sobota, 8 lutego 2014

Zniewolony. 12 years a slave (2013)

Źródło: Filmweb

 Zniewolony to opowieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Czarnoskóry Salomon Northup mieszka wraz żoną i dziećmi w północnych Stanach Zjednoczonych. Pewnego dnia zostaje porwany i sprzedany handlarzom niewolników. Spędza 12 lat jako niewolnik, próbując walczyć o życie i nigdy nie tracąc nadziei na powrót do domu.

 Film zdobył już wiele nagród m.in. Złotego Globa w kategorii najlepszy dramat, a także jest nominowany w 9 kategoriach do Oscara (i pewnie zgarnie te nagrody na pół z Grawitacją :/).

 Lubię oglądać filmy o tematyce niewolnictwa, więc Zniewolony niewiele mnie zaskoczył. Film jest poruszający, tym bardziej wiedząc, że jest na podstawie prawdziwej historii. Cieszę się, że nie skupiono się tu tylko na osobie głównego bohatera, bo dzięki temu mamy szerszy pogląd na niewolnictwo. Zapadło mi w pamięci wiele postaci drugoplanowych, których los wydawał mi się miejscami tragiczniejszy niż głównego bohatera. Myślę tu o Patsey, "ulubienicy" swojego Pana. Dziewczyna zbierająca bawełnę ponad normę w stosunku do pozostałych, gwałcona przez swojego "właściciela", poniżana przez jego żonę (z zazdrości, ale to też ciekawy wątek zranionej żony), pragnąca w końcu śmierci. Inną postacią, która mnie poruszyła jest Eliza - kobieta, którą rozdzielono z własnymi dziećmi. Tak bardzo przeżyła to rozdzielenie, że nie potrafiła się skupić na niczym, tylko cały czas płakała z tęsknoty.
Historia głównego bohatera też jest oczywiście poruszająca. Zanim zrobiono z niego niewolnika wiódł spokojne, szczęśliwie ułożone życie. Miał żonę i dzieci oraz wyglądał na osobę dobrze sytuowaną. Nagle to wszystko zostaje mu odebrane. Musi zapomnieć o tym kim jest, by przeżyć. Największy jego dramat polegał na tym, że odebrano mu wolność. Większość niewolników urodziła się w niewoli (lub trafili tam jako dzieci) i nigdy nie zaznała pojęcia "wolność".

Muzyka jest ładna, jednak w kilku miejscach wg mojej oceny jest źle dobrana, bo wybija mnie z filmu ze stwierdzeniem "dziwna muzyka". Jeszcze tak na filmie nigdy nie miałam, żeby rozmyślać o dziwnych dźwiękach w tle.

Ogólnie film jest warty obejrzenia, jednak nie zaskakuje mnie i nie znajduje w nim niczego innego jak w filmach o takiej tematyce. Zniechęcająca może być długość filmu, bo trwa aż 2 godziny i 13 minut. Ja dałam radę, mój mąż oglądał w ratach.

Zniewolony
gatunek: biograficzny, dramat historyczny
ocena: 7/10




Z innej beczki:
Nie rozumiem dlaczego my Polacy tak bez sensu tłumaczymy tytuły zagranicznych filmów. Skoro już ktoś przetłumaczył ten film jako "Zniewolony" to po co dodawać jeszcze do tego oryginalny tytuł "12 years a slave". Nie wspomnę już o tytułach innych filmów, bo jeśli ktoś zna język to go skręca. Wiem, że czasami znaczenie może być inne niż dosłowne, ale bez przesady.

6 komentarzy:

  1. Ciekawy film, lubię takie historie, bo przypominają o tym, że nigdy nie należy się poddawać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie opisałaś ten film :) Chętnie go obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachęcający opis filmu, trzeba zobaczyć, tym bardziej, że nominowany do tylu Oscarów :) Z tłumaczeniami tytułów angielskich na polski to też mnie czasem, aż wbija w podłogę", bo można przetłumaczyć, dany tytuł to co znaczy, a tłumaczą go tak, że gorzej chyba nie można :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie obstawiam, że zgarnie większość Oscarów (choć nie wiem do końca czy powinien). Mam zamiar obejrzeć wszystkie filmy nominowane ( jak dam radę oczywiście :)) i wyrobić sobie opinię :) Czasem na tych Oscarach to uprą się na jeden film i dobre filmy gdzieś giną.

      Usuń
  4. Ja lubię takie filmy. Samo "na faktach", już mnie zachęca :) Jeśli znajdę czas, chętnie obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz lub staniesz się obserwatorem, a jeśli jeszcze u Ciebie nie byłam zostaw mi namiary. Na pewno Cie odwiedzę !

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...